http://www.starylupkow.pl

„Pociąg miał spore opóźnienie, więc Katarzyna, wysiadając na małej otoczonej lasem stacji, obawiała się, że nikt już na nią nie czeka. Stała na peronie, rozglądając się bezradnie, kiedy w mroku zamajaczyły dwie zakapturzone postacie.
[…] Szli peronem, który po odjeździe pociągu okryła nieprzenikniona ciemność. Katarzyna bardziej zgadła, niż odczytała na tablicy nazwę: Łupków.
– Co to za miejscowość ten Łupków – zainteresowała się, aby jakoś podtrzymać rozmowę.
– To miejscowość, gdzie diabeł mówi dobranoc – odparł niższy.
– W takim razie zapowiada się ciekawie – mruknęła.”
[„Nakarmić wilki” – Maria Nurowska]
Kasiu (!) nic o tym nie mówiłaś. A ja, jak wiesz, bardzo lubię wilki.

Z okazji Dnia Edukacji składam Kasi, Monice… no i sobie (chociaż obecnie w stanie spoczynku) Najlepsze Życzenia:-)

Derektorze! Mam chwilową robotę w Rzeszowie i nie wytrzymam, żeby nie wpaść do raju. Muszę ucałować Edytę i chciałabym zdążyć ucałować też Ciebie. A może Ty Łukaszku będziesz w sobotę na Czakowie?

Łupków… oznaczam na mojej mapie jako jedno z tych miejsc do którego na pewno kiedyś powrócę…
…magiczny świat, wspaniali ludzie, przestrzeń i to niebo…
Pozdrawiam wszystkich napotkanych w Łupkowie…
P.S.
Jeśli ktoś z Warszawy będzie zmierzał w stronę Łupkowa proszę o kontakt, może też spakuję plecak…
AHOJ!!!

Witaj gospodarzu! My już w domu, a to dlatego, że samiec z naszej dwuosobowej drużyny jak zwykle poszalał i przemielił tylną przerzutkę w pył Na szczęście już pod koniec sobotniej wycieczki. Pozdrawiamy i taka mała groźba – może jeszcze kiedyś przyjedziemy

chyba zaczynają spamować…

wiem…
będę wdzięczna za pocztę: darien1@o2.pl

Tak szybko zniknęłaś, a ja mam zdjęcia z Bukowego…

kurcze, nawet nie zdążyłam się pożegnać. Pawle, dzięki za towarzystwo na Bukowym. Do zobaczenia kiedyś, jakoś…

merc kabrio…idealny do przejezdzania przez rzeki..eeeh..Popieluchowa nie pal juz Tego wiecej;))

Znów cały dzień przed kompem… Tylko zdjęcia można oglądać zamiast wisieć w hamaku pod sosną albo przyrządzać rydzówkę.
A poza tym…
Idzie sobie wiosna – słychać świergot ptaka, a tam w Łupkowie kolorowa jesień taka.
Dużo zdrowia Oqrwieńcu.

Łukasz, śniło mi się dziś, że dałeś mi do zaparkowania swojego nowego mercedesa – kabrio, a on mi zjechał po jakimś zboczu
i zatrzymał się na innym aucie. I mu się, temu mercowi, maska nieco wgnietła. A ja Ci się nie przyznałam, gadałam z Tobą jakby nigdy nic i miałam nadzieję, że nie zauważysz :))Masakra…

Hej! Wszyscy Oqrwieńy trzymajcie za mnie kciuki i wspierajcie mnie duchowo w ciągu najbliższych kilkunastu dni , a może i dłużej będzie mi to bardzo potrzebne. A gdzież mam się zwrócić jak nie do Was…

A ten specnaz to nie pomylił czasem drogi.. hehehe

pozdrowienia od hipisa pijaka z trójmiasta
ostrzegam,że wrócę!

słówko do autora strony:
nie MacOS, tylko Ubuntu
nie Safari, tylko Chromium

fix it -> profit?

melduję się posłusznie, i zaznaczam, że do racuchów stworzenia [poza łychą cukru pólitrem mleka, półkilem mąki, jajem i łyżeczkiem prochu pieczeniowego] co najmniej WYPADA użyć jakiegoć owocnego wypełniacza [choćby rozynków], co by potrawa przyjemnie wilgotną pozostawała, a także, że masa makowa nie jest niezbędnym składnikiem tychże ciasteczek smażonych w płytkim oleju.

kurcza, te zdjęcia będą mnie przenosić do pięknych wspomnień ;]

Zbigniew Herbert
17 IX
Moja bezbronna ojczyzna
przyjmie cię najeźdźco
i da sążeń ziemi pod wierzbą – i spokój
by ci co po nas przyjdą uczyli się znowu
najtrudniejszego kunsztu – odpuszczania win

Trafiłam na koniec świata w Łupkowie, trafiłam w końcu na oqurwienca, zdjęcia codzienne śledzić będę P.S. Mam nadzieję, że czosnek nie zawiódł