… ja też bym postawił na Rysia z „Klanu”. Podobny jakiś.
wrzesień 26th, 2010 at 19:35
8
Hipis:
Oj tam zaraz. Rozszyfrowałem dziada. Szpicel z PiS-u. Krzywo mu się z oka patrzy
wrzesień 26th, 2010 at 19:42
9
Alecki:
a nie sądzisz, że nie bez powodu usiadł na tym pudełeczku?
może jest strażnikiem igieł, albo w pakiecie gołębia dołączają, aby łatwo-tanio-przyjemnie zamówić igły w zaprzyjaźnionej manufakturze?
ja obstawiam strażnika. zdecydowanie
wrzesień 26th, 2010 at 21:27
10
ojciec prezes:
nie gruchawy jakiś taki
wrzesień 27th, 2010 at 05:11
11
Bart:
Wygląda prawie jak żywy!
wrzesień 27th, 2010 at 08:05
12
Asia od Jacentego:
ej, to chyba Marianek czekał aż wyjedziemy, żeby sobie w spokoju poczytać pozdrowionka z Krakowa
wrzesień 27th, 2010 at 09:04
13
Lesio:
A mówili, że zasięgu nie ma – a tu wiadomość oczekująca
wrzesień 27th, 2010 at 09:09
14
Buba:
przeciez oczywiste, ze z golebiej przylecial. cobysmy sie nie zasiedzialy przypadkiem.
wrzesień 27th, 2010 at 11:08
15
Sylwek z Nowej Huty:
A z Krakowskiego Rynku Głównego przyleciał. 2 dni temu karmiłem go obwarzankiem
wrzesień 27th, 2010 at 12:34
16
oqrwieniec:
Dupatam-nikt nie zgadł wiec nagroda przechodzi do nastepnego konkursu:PPozdrawiamy
Redakcja
wrzesień 27th, 2010 at 14:00
17
Uber:
Dobry materiał na kebab!
wrzesień 27th, 2010 at 18:43
18
Jacuś Włóczęga:
Marianek vel Marianna – przyleciał, żeby się najeść okruszków i petów z popielnika… Jakiś dziwny taki;)
gruby jakiś
przyleciał… zapewne Słowacki przemytnik knedlików …
Rysiu z „Klanu”?
Zygmunt?? wybierał się do Was, ale o tym nie wspominał
ta różowa bransoleta mnie zastanawia …
Rozumiem, że wypchany i z importu?
… ja też bym postawił na Rysia z „Klanu”. Podobny jakiś.
Oj tam zaraz. Rozszyfrowałem dziada. Szpicel z PiS-u. Krzywo mu się z oka patrzy
a nie sądzisz, że nie bez powodu usiadł na tym pudełeczku?
może jest strażnikiem igieł, albo w pakiecie gołębia dołączają, aby łatwo-tanio-przyjemnie zamówić igły w zaprzyjaźnionej manufakturze?
ja obstawiam strażnika. zdecydowanie
nie gruchawy jakiś taki
Wygląda prawie jak żywy!
ej, to chyba Marianek czekał aż wyjedziemy, żeby sobie w spokoju poczytać pozdrowionka z Krakowa
A mówili, że zasięgu nie ma – a tu wiadomość oczekująca
przeciez oczywiste, ze z golebiej przylecial. cobysmy sie nie zasiedzialy przypadkiem.
A z Krakowskiego Rynku Głównego przyleciał. 2 dni temu karmiłem go obwarzankiem
Dupatam-nikt nie zgadł wiec nagroda przechodzi do nastepnego konkursu:PPozdrawiamy
Redakcja
Dobry materiał na kebab!
Marianek vel Marianna – przyleciał, żeby się najeść okruszków i petów z popielnika… Jakiś dziwny taki;)
Japoński gołąb-kaligraf…
Listonosz?
gołąbek w pokoju