ten widok zapamiętam do końca życia. pamiętam, jak w jeden deszczowy jesienny wieczór,stojąc pod tym oknem i zdejmując przemoczone buty, wyszedł gospodarz z dwoma kubkami gorącej herbaty i zaprosił mnie do środka słowami „wchodź.tylko żadnego śpiewania szantów..”
Pozdrawiam!
ten widok zapamiętam do końca życia. pamiętam, jak w jeden deszczowy jesienny wieczór,stojąc pod tym oknem i zdejmując przemoczone buty, wyszedł gospodarz z dwoma kubkami gorącej herbaty i zaprosił mnie do środka słowami „wchodź.tylko żadnego śpiewania szantów..”
Pozdrawiam!
Ale nastrojowo…romantycznie…ech!