szaro i buro w moje urodziny w trójmieście na dodatek leje i wieje. ale i tak jest pięknie! niedługo wiosna 22.02 jestem w Łupkowie! do zobaczenia !!!
luty 5th, 2011 at 15:19
2
andrzej-whitestok:
„[…] – Ale ja miałam eskortę, wilki mnie prowadziły !
– Moje gratulacje – odpowiedział, sięgając po stojące w rogu narty.
Czuła,że jej nie uwierzył.
Czekała na kolegów, podkładając polana do ognia. Powoli odchodziło zmęczenie, a to czego doświadczyła podczas wspinaczki, wydawało się teraz przygodą życia. Przecież to było tak, jakby zawarła z wilkami przymierze. Koledzy dotarli do chaty po północy, żaden z nich nie widział wilków. Rano wszyscy troje poszli sprawdzić, czy były jakieś tropy. Wilki doprowadziły Katarzynę niemal pod sam próg.”
/”Nakarmić wilki” – Maria Nurowska/
luty 6th, 2011 at 11:37
3
asja:
u mnie też szaro i buro tylko wiatr jakiś taki niespokojny i kusi wiosną, choć to pewnie oszustwo. powiedziałabym szaroburostwie kategoryczne NIE!!!…ale i na to brak siły. zrobię babkę jogurtową i napiję się ciepłej herbaty, jakoś to będzie. buziaki Pierniku :-*
luty 6th, 2011 at 12:57
4
E.z Czakowa:
Szaro i buro to jest u nas na Czakowie, ani grama białego g… natomiast błotka ci u nas dostatek aż po same kolana.Pozdrawiamy.
luty 6th, 2011 at 16:17
5
andrzej-whitestok:
A u nas jeszcze szarzej i burzej niż u was…
luty 6th, 2011 at 17:32
6
Leszek "Misiek" M.:
A mnie tam szaroburostwo nie przeszkadza, bo twardym trzeba być nie mientkim, i wiosny nie ponaglać, ale z keliszka co dziabnąć albo rumu do herbaty wlać* i do przodu, w rytmie z naturą, zgodnie postępować…
*babka też może być – jak kto woli
luty 6th, 2011 at 18:04
7
E.z Czakowa:
ot i prawdę prawisz Miśku,dlatego też piffkiem sobie poprawiamy humorki
luty 6th, 2011 at 19:05
8
E.z Czakowa:
a czemuż to taka niemoc twórcza na oqrwieństwie nastała ?? ech,a tak miło się czytało…
luty 6th, 2011 at 19:08
9
ojciec prezes:
chyba ta szarość rzuciła się na szare komórki i stąd ta nie moc ale dwa kielonki nalewki z aronii i rozbłysk umysłu pewny
luty 6th, 2011 at 19:47
10
Hipis aus Stettin:
W Szczecin9ie leje już trzeci dzień. Zawilgociły mi się nawet myśli. Ehhh… Mam nadzieję,że do jutra już wszystko będzie ok.
Myślę, że przyczyną literackiego zastoju w oqrwieństwie, mogą być zdania niedokończone. Wtedy kolejnemu autorowi trudniej coś napisać, bo przedpiszca, go tym nie dokończonym zdaniem ściśle ukierunkowuje niczym dróżnik zwrotnicą cały pociąg. Dlatego też postulat mam do braci autorów, by myśl swą kończyć w dopisanym fragmencie i już nie ukierunkowywać.
szaro i buro w moje urodziny w trójmieście na dodatek leje i wieje. ale i tak jest pięknie! niedługo wiosna 22.02 jestem w Łupkowie! do zobaczenia !!!
„[…] – Ale ja miałam eskortę, wilki mnie prowadziły !
– Moje gratulacje – odpowiedział, sięgając po stojące w rogu narty.
Czuła,że jej nie uwierzył.
Czekała na kolegów, podkładając polana do ognia. Powoli odchodziło zmęczenie, a to czego doświadczyła podczas wspinaczki, wydawało się teraz przygodą życia. Przecież to było tak, jakby zawarła z wilkami przymierze. Koledzy dotarli do chaty po północy, żaden z nich nie widział wilków. Rano wszyscy troje poszli sprawdzić, czy były jakieś tropy. Wilki doprowadziły Katarzynę niemal pod sam próg.”
/”Nakarmić wilki” – Maria Nurowska/
u mnie też szaro i buro tylko wiatr jakiś taki niespokojny i kusi wiosną, choć to pewnie oszustwo. powiedziałabym szaroburostwie kategoryczne NIE!!!…ale i na to brak siły. zrobię babkę jogurtową i napiję się ciepłej herbaty, jakoś to będzie. buziaki Pierniku :-*
Szaro i buro to jest u nas na Czakowie, ani grama białego g… natomiast błotka ci u nas dostatek aż po same kolana.Pozdrawiamy.
A u nas jeszcze szarzej i burzej niż u was…
A mnie tam szaroburostwo nie przeszkadza, bo twardym trzeba być nie mientkim, i wiosny nie ponaglać, ale z keliszka co dziabnąć albo rumu do herbaty wlać* i do przodu, w rytmie z naturą, zgodnie postępować…
*babka też może być – jak kto woli
ot i prawdę prawisz Miśku,dlatego też piffkiem sobie poprawiamy humorki
a czemuż to taka niemoc twórcza na oqrwieństwie nastała ?? ech,a tak miło się czytało…
chyba ta szarość rzuciła się na szare komórki i stąd ta nie moc ale dwa kielonki nalewki z aronii i rozbłysk umysłu pewny
W Szczecin9ie leje już trzeci dzień. Zawilgociły mi się nawet myśli. Ehhh… Mam nadzieję,że do jutra już wszystko będzie ok.
Myślę, że przyczyną literackiego zastoju w oqrwieństwie, mogą być zdania niedokończone. Wtedy kolejnemu autorowi trudniej coś napisać, bo przedpiszca, go tym nie dokończonym zdaniem ściśle ukierunkowuje niczym dróżnik zwrotnicą cały pociąg. Dlatego też postulat mam do braci autorów, by myśl swą kończyć w dopisanym fragmencie i już nie ukierunkowywać.