Chyba ruska, ktoś kto wydawał komendy do wynurzenia musiał mieć nieźle w czubie, skoro wpierdzielili się między korzenie sosny, tylko czemu kiosk taki mały?
marzec 5th, 2011 at 07:54
2
Sylwek z Nowej Huty:
No. Ciężko jest się tam wynurzyć a do domu wrócić to już nie wspomnę…
marzec 5th, 2011 at 10:06
3
andrzej-whitestok:
„… Pod swoim drzewem zauważyłam pojedynczy wilczy trop. Kiedy szłam tutaj, kilometr przed tym miejscem wataha przecięła ścieżkę, widziałam w błocie odciśnięte ślady, jak wilki skakały przez rów”
(niechybnie spłoszyła je ta cholerna łódź podwodna… – aw.)
Chyba ruska, ktoś kto wydawał komendy do wynurzenia musiał mieć nieźle w czubie, skoro wpierdzielili się między korzenie sosny, tylko czemu kiosk taki mały?
No. Ciężko jest się tam wynurzyć a do domu wrócić to już nie wspomnę…
„… Pod swoim drzewem zauważyłam pojedynczy wilczy trop. Kiedy szłam tutaj, kilometr przed tym miejscem wataha przecięła ścieżkę, widziałam w błocie odciśnięte ślady, jak wilki skakały przez rów”
(niechybnie spłoszyła je ta cholerna łódź podwodna… – aw.)
/”Nakarmić . . .” – M.N./