jak ja to lubię, ech tylko koni żal
a gdzie lodowe pomidory pełne śniegu?
WOW!ale widok i te mlec(z)yki ;)…pierwsze w tym sezonie…ech
Mam mało czasu tak mało jak piachu W dziecięcej garści nad rzeką Zwieram powieki zatrzymać obraz Co z moich wspomnień ucieka
Bledną kolory i płynie, płynie Rzeka po szarej łące I płynie płynie nie realniejąc Rzeką zielony zajączek
Biegnę wciąż biegnę przed siebie w siebie Tęczę rozgarniam rękami Letnim upałem wytrzeć do sucha Spotniałą wilgotną pamięć
Rzeki jaszczurka na trawie się wije Słońce się chyli zrudziałe Wieczną zieloność zachować w oczach Tak wiele pragnę tak mało
Bledną wspomnienia i płynie rzeka Bez końca i bez początku Nasyć me oczy kolorem rosy I drzwi mi otwórz zajączku
Cmok cmok cmok :-)Piękności
Name (required)
Mail (will not be published) (required)
Website
− 3 = cztery
jak ja to lubię, ech tylko koni żal
a gdzie lodowe pomidory pełne śniegu?
WOW!ale widok i te mlec(z)yki ;)…pierwsze w tym sezonie…ech
Mam mało czasu tak mało jak piachu
W dziecięcej garści nad rzeką
Zwieram powieki zatrzymać obraz
Co z moich wspomnień ucieka
Bledną kolory i płynie, płynie
Rzeka po szarej łące
I płynie płynie nie realniejąc
Rzeką zielony zajączek
Biegnę wciąż biegnę przed siebie w siebie
Tęczę rozgarniam rękami
Letnim upałem wytrzeć do sucha
Spotniałą wilgotną pamięć
Rzeki jaszczurka na trawie się wije
Słońce się chyli zrudziałe
Wieczną zieloność zachować w oczach
Tak wiele pragnę tak mało
Bledną wspomnienia i płynie rzeka
Bez końca i bez początku
Nasyć me oczy kolorem rosy
I drzwi mi otwórz zajączku
Cmok cmok cmok :-)Piękności