Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis
Zapachniało, zajaśniało, sosna, ach to ty
Sosna, sosna, sosna, ach to ty
Ot taki typowy łupkowski landszafcik, jaki nam, fascynatom tego miejsca nigdy się nie znudzi!
A czego ciekawego tam w trawie ślady widać? Czyżby Łukaszowa Niwka tam buszowała? Oj kiedyś to pod sosnę nawet poldolotem szło podjechać (oczywiście w celu dowiezienia zaopatrzenia dla gospodarza pod postacią kur w worku, paliwa do piły czy paliwa dla gospodarza i pozostałych bywalców
Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis
Zapachniało, zajaśniało, sosna, ach to ty
Sosna, sosna, sosna, ach to ty
Ot taki typowy łupkowski landszafcik, jaki nam, fascynatom tego miejsca nigdy się nie znudzi!
A czego ciekawego tam w trawie ślady widać? Czyżby Łukaszowa Niwka tam buszowała? Oj kiedyś to pod sosnę nawet poldolotem szło podjechać (oczywiście w celu dowiezienia zaopatrzenia dla gospodarza pod postacią kur w worku, paliwa do piły czy paliwa dla gospodarza i pozostałych bywalców