pozdrowienia jeszcze dla Jakubka i Ani, jak patrze na to zdjęcie to jakbyście tam byli do miłego spotkania…
wrzesień 26th, 2011 at 20:59
9
ojciec prezes:
Ojcze Derektorze,
łzy jak groch waliły w klawiaturę
żal i wkurwienie ogarniało duszę
na pohybel dupkom i maliźnie
jutro należy do nas kochających takie widoki
wrzesień 27th, 2011 at 05:40
10
Lidka z Poznania:
ech:-)))
wrzesień 27th, 2011 at 14:11
11
Adam:
Hej Łukaszu,
Kurcze, czasem człowiek zwleka z wyprawą nie wiadomo po co – szuka wymówek, twierdzi, że nie ma czasu, nie ma kasy… A od naszej ostatniej bytności w Łupkowie minęło już prawie 10 miesięcy. Szokujące jak czas pędzi! Spędzamy czas w pracy, niezbyt szczęśliwy, narzekamy na różne rzeczy, zamiast wsiąść w auto i przyjechać! Ach, jeszcze w tym roku tam się zjawię! Ciekawie gdzie będziesz obecny gospodarzu – i kim będzie nowy gospodarz?
Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego dobrego – i dziękuję za bardzo miłe przyjęcie w listopadowy weekend 2010r.
Ja mysle, ze fajne…
…fajnie…
Łukasz dziękuje za to zdjęcie! Było jak w wierszach Mistrza…
Gdzie On Serducha nie zostawił?…
Jaka śliczna fotka!!!
Dawnych wspomnień czar – reaktywacja
ech, już w czwartek …
pozdrowienia jeszcze dla Jakubka i Ani, jak patrze na to zdjęcie to jakbyście tam byli do miłego spotkania…
Ojcze Derektorze,
łzy jak groch waliły w klawiaturę
żal i wkurwienie ogarniało duszę
na pohybel dupkom i maliźnie
jutro należy do nas kochających takie widoki
ech:-)))
Hej Łukaszu,
Kurcze, czasem człowiek zwleka z wyprawą nie wiadomo po co – szuka wymówek, twierdzi, że nie ma czasu, nie ma kasy… A od naszej ostatniej bytności w Łupkowie minęło już prawie 10 miesięcy. Szokujące jak czas pędzi! Spędzamy czas w pracy, niezbyt szczęśliwy, narzekamy na różne rzeczy, zamiast wsiąść w auto i przyjechać! Ach, jeszcze w tym roku tam się zjawię! Ciekawie gdzie będziesz obecny gospodarzu – i kim będzie nowy gospodarz?
Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego dobrego – i dziękuję za bardzo miłe przyjęcie w listopadowy weekend 2010r.